środa, 29 maja 2013

ROZDZIAŁ 4

Po chwili delikatnie złączył nasze usta w pocałunku.Całował delikatnie,jakbym była najbardziej kruchą osobą na świecie.W ten pocałunek włożył wiele pasji i serca. Był szczery...delikatnie oddałam pocałunek.Położyłam moje małe dłonie na jego torsie rozkoszując się chwilą.Po chwili delikatnie go od siebie odepchnęłam.Pocałunek nie trwał długo,ale dla mnie był jak wieczność.Spojrzałam na niego nieśmiało.Delikatnie złożył pocałunek na mojej szyi.Poczułam jak lekko zasysa moją skórę.Dopiero kiedy poczułam lekkie szczypanie i ból,zoriętowałam się że robi mi "malinkę" !!! Odepchnęłam go od siebie łapiąc się za obolałe miejsce.Syknęłam kiedy moje palce dotknęły zaczerwienionej skóry.Spojrzałam na niego z wyrzutem,ale on tylko się uśmiechał cwaniacko ... tak jak zawsze.Zdjął moją dłoń z szyi i jego ciepłe wargi złożyły krótki pocałunek w miejscu gdzie teraz znajdowała się "malinka".Przejechał delikatnie po niej językiem zostawiając mokre ślady na szyi.
-Teraz jesteś moja ... -szepnął mi do uch i zniknął za zakrętem.Nie mogłam uwierzyć czy on właśnie...mnie naznaczył ... ?Pośpiesznie weszłam do mieszkania zamykając je na klucz.Oparłam się o ściane i zjechałam w dół.Szyja piekła mnie okropnie.Po chwili otrząsnęłam się i wstałam.Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę.Po chwili dostałam sms-a.
"Fajne majteczki ;) Czy to stringi ?:) Zxx" Przerażona spojrzałam za okno,ale nic nie zobaczyłam.Podeszłam bliżej i ujrzałam Zayna...stał z telefonem w ręku.Kiedy mnie zauważył pomachał mi i uśmiechnął się w ten sposób w jaki robi to zawsze...Wsiadł do samochodu i pośpiesznie odjechał.Szybko zasłoniłam firanki.Zayn był czasami czuła jak przy tym pocałunku,ale czasami mnie przerażał ... był taki mroczny...Położyłam się do łóżka i zasnęłam.Rano obudził mnie budzik ,musze iść do szkoły...Poszłam do łazienki i ubrałam się.Włosy tylko rozczesałam i bardzo starannie nałożyłam podkład,który miał zakryć ranę na szyi.Zeszłam na dół i spakowałam śniadanie oraz picie.Nie zdążyłam zamknąć plecaka kiedy rozległ się dzwonek do drzwi.Podbiegłam i otworzyłam.Zobaczyłam w nich Zayna jak zawsze pięknego.Miał na sobie bordową bluzę i czarne jeansy.Na stopach miał białe conversy.Na głowę miał nałożony kaptur.
-Hej,piękna.-powiedział całując mnie w policzek i wchodząc wgłąb mieszkania.
-Co ty tu robisz ?-spytał patrząc jak zamyka mój plecak i bierze go w dłoń.
-Jak to co ? Przyjechałem cię zawieść do szkoły !-powiedział.
-Ale ja pójdę piechotą !-powiedziałam chcąc wyrwać mój plecak z jego dłoni.
-Przestań! Zamykaj drzwi i do samochodu !- w tej chwili wystraszyłam się go nie na żarty.Przed oczmi miałam obraz jego i tamtego chłopaka jak się biją.Pośpiesznie wyjełam klucze i zamknęłam mieszkanie.Jestem bardzo wrażliwą osobą, nawet jeśli ktoś do mnie coś krzyknie co nawet nie ma sensu jest mi przykro.Potrafie się popłakać kiedy mama na mnie krzyknie ,że nie wyniosłam śmieci...Taka już jestem i to jest zdecydowanie moja najgorsza wada.Teraz też tak było.Zrobiło mi się przykro i byłam bliska płaczu.Usiadłam w samochodzie z plecakiem na kolanach i wykręciłam się w stronę okna.Podczas podróży czułam na sobie wzrok Zayna.
-Ej,mała co się stało ?-spytał,kiedy byliśmy pod szkołą.
-Nic,takiego poprostu zły dzień ... -odpowiedziałam.Chciałam wysiadać,ale mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie.Nasze twrze dzieliły teraz milimetry.Poczułam jego mocno miętowy oddech na ustach.
-Nie dostanę nawet całusa ?-spytał.Pocałowałam go szybko i delikatnie w policzek i szybko wyszłam z auta.Przy wejściu do szkoły pomachałam jeszcze mu i po chwili byłam w dużym korytarzu.Od razu podbiegli do mnie moi znajomi Lucy i Mike.
-Czy ty jechałaś z Zaynem ... ?-spytała z otwartymi oczyma Lucy.
-Znacie się ?-spytałam zdziwiona.
-Nie!Ale to najgorszy bandzior w okolicy ! Lepiej trzymaj się od niego z daleka !-krzyknął Mike.
-Wydaje się być fajny...-powiedziałam.Razem z Lucy przegadałyśmy cały dzień w szkole.Na ostatniej lekcji pani posadziła mnie z jakimś osłem.Nazywa się Nathan i jest strasznie natrętny.Przez połowe lekcji zagląda mi do zeszytu i "zgapia" nie zwracałam na to uwagi do czsu ,kiedy zaczął patrzeć się na mój dekolt,wkurzyłam się.
-Możesz przestać ?-spytałam szeptem
-Ale ty masz takie cudowne piersi ... -powiedział dalej się na nie gapiąc.To było obrzydliwe.Myślałam ,że za chwilę się zrzygam.Założyłam na siebie bluzę zapinając ją pod szyje.Kiedy zadzwonił dzwonek wybiegłam z sali jak poparzona,przed szkołą czekał na mnie Zayn.Wsiadłam szybko do samochodu.
-Hej,piękna-powiedział uśmiechając się i ruszył samochodem.
-Hej...-powiedziałam wymuszając uśmiech.
-Co się stało ? Coś nie tak w szkole ?-spytał
-Nie,wszystko w porządku.-starałam się go przekonać.
-Widzę,że coś się dzieje powiedz mi.-przekonywał mnie patrząc na drogę .
-Nie naprawdę jest ok.
-Widze,że nie jest ! Amy powiedz mi ! Ktoś ci zrobił krzywdę ?-spytał
-Tak.To znaczy NIE !!! Tylko taki jeden mnie wkurzył! Ale to nic takiego .-powiedziałam szybko.
-Co zrobił ?-spytał zły.
-Nic takiego...
-Co zrobił się pytam ?!-powiedział patrząc na drogę.
-On...on ,patrzył się na moje piersi...-wydusiałam z siebie po dłuższym czsie.Zobaczyłam jak jego ręce zaciskają się na kierownicy strasznie mocno.Po chwili zaczął zawracać do szkoły...
CDN

3 komentarze:

  1. O boże! Jakie to jest zarąbiste!!! <3 Dawaj dalej, plisss... Zapraszam do mnie:
    http://imaginyodmajki.blogspot.com/
    http://anotherworldstory1d.blogspot.com/

    Czekam na next :* ~Mrs Payne/Smile xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!! :**
    Bardzo się cieszę że dodałaś kolejny rozdział. :D
    Już nie mogę się doczekać kolejnego! :**

    OdpowiedzUsuń